Wybieracie się na wymarzony koncert?
Byliście na ciekawym koncercie?
Byliście na niemożliwie nudnym koncercie?
Widzieliście w telewizji ciekawy koncert?
Widzieliście w telewizji Mandarynę?

No i dobrze, powiedzcie o tym ludzkości!

PS.Nie ma się ten temat dublować z tym o youtube, gdyż ten stawia na osbobiste doświadczenia.

Post został pochwalony 0 razy

A ja jadę na Toola. Oświadczam wszem i wobec. To będzie mój pierwszy prawdziwy koncert, z mojej mamy jest lepszy kozak. Jestem święcie przekonana, że w tym roku przeyjeżdżają specjalnie dla mnie, bo wiedzą, że na końcert w zeszłym roku nie dotarłam i miałam depresję z tego powodu.
A prócz tego widziałam Sistars, Kult i Piersi na żywo i to były świetne występy, Kult bym jeszcze raz prosiła. Fantastyczne doznania miałam w dzieciństwie na Majce Jeżowskiej.
Chciałabym pojechać kiedyś na koncert Chylińskiej, Metalliki i Georga Michaela.
Moje marzenie-być na Wembley 20 kwietnia 1992 roku, na koncercie ku pamięci Fredka. Bombastic.

Post został pochwalony 0 razy

Więc (jestem już po maturze z polskiego, mogę zaczynać zdanie od "więc"; mogę nawet skończyć zdanie tym samym "więc").

Ja w tym roku zobaczę po pierwsze Pearl Jam i to będzie mój drugi raz, ale pierwszy w Polsce, więc nastawiam się na niezapomniane przeżycie (z wielu zresztą powodów ). Potem zobaczę m.in. Sonic Youth, LCD Soundsystem, Bjork, Beastie Boys, The Roots, Bloc Party, jak i The Car Is On Fire, Aptekę, Pink Freud, O.S.T.R'a czy Afro Kolektyw - na Openerze ofkors. Ogólnie poziom jakby spadł w porównaniu do poprzedniego roku, ale ja bym się za samą możliwość zobaczenia, jak Thurston Moore i Kim Gordon wychodzą na scenę dała posiatkować.
Potem mam nadzieję zobaczyć jeszcze !!!.

Moje przeżycia koncertowe są o tyle bogate, o ile uznamy wszystkie koncerty w Rzeszowie za godne rozważania. Najczęściej widywałam Kult i Hey, oba dają niezłe koncerty. Z takich większych czy bardziej znaczących - zeszłoroczny Open'er, zeszłoroczny Pearl Jam w Pradze, Świetliki w Metropolii Rzeszowskiej.

No i.

No i najlepszy koncert, na jakim w życiu byłam, czyli The Twilight Singers, Proxima 2006. Przede wszystkim, zgromadzona publika to była publika idealna. Zero pogowania, zero chamstwa, atmosfera wytwarzana w sposób stuprocentowo kulturalny, a stałam w mniej więcej trzecim rzędzie od sceny. Zespół był niesamowity, charyzmatyczny Dulli (wokalista), skaczący po scenie (na tyle na ile mu tusza pozwalała ) i uśmiechający się do publiczności; po jakimś czasie wszedł za to absolutnie statyczny Lanegan (słyszałam tego faceta NA ŻYWO!), uciekający wzrokiem od ludzi i mrużący oczy w trakcie śpiewu. Dulli pozwalający publice śpiewać za niego niektóre fragmenty. Ekstaza, no ekstaza.
Poza tym zagrali covery, TV On The Radio "Wolf Like Me" i "Lovestoned" nie kogo innego, ale samego Justina Timberlake'a.

Już tu pisałam, kogo chciałabym najbardziej zobaczyć. Flaming Lips, to jest moje marzenie.

Post został pochwalony 0 razy

Czeka cię (nas) Coma i ciębię Linkin Park, LOL.

Post został pochwalony 0 razy

Myślałam że obie to jakoś zgrabnie przemilczymy

Post został pochwalony 0 razy

Nie ma co milczeć. Niech nas zobaczą!

Post został pochwalony 0 razy

Myślałam, że ten kto mi towarzyszył sam doda coś od siebie

Sting na Służewcu... trudno to nawet było koncertem nazwać. Bardziej wyjazd rekreacyjny.

PS. Wydał się nasz układ. Chciałam więc złożyć oświadczenie. Tworzymy z passengerem układ. Układ koleżeński.

Post został pochwalony 0 razy

Poza tą jedną informacją, nic dodać, nic ująć w sprawie koncertu TS...

Post został pochwalony 0 razy

Zapomniałam, ze widziałam też Mylovitz na żywo. Niestety stałam pod samym mega-głośnikiem przez co byłam głucha przez tydzień i miałam szmery w głowie.

Post został pochwalony 0 razy

Ziggy, mówią, że zobaczysz w tym roku jeszcze Krzysia Kornela. Onet tak mówi.
[link widoczny dla zalogowanych]
Szkoda tylko, że on teraz już nie śpiewa, tylko skrzeczy.

Post został pochwalony 0 razy

Ja już nie mogę go słuchać, za przeproszeniem.

Post został pochwalony 0 razy

Zakładając że na stadionie Stali byli w ostatnich latach tylko raz, to wiem. Też się wybierałam, ale w końcu tak wyszło, że doszliśmy na ostatnią piosenkę. Właściwie, żeby być dokładnym, ja doszłam, bo zdołałam zbiec przed karzącą ręką władzy, która przyłapała moich towarzyszy za przejście na czerwonym świetle i straszyła mandatem oraz pewną izbą.
Mimo wszystko, baaardzo miło ten dzień wspominam

Post został pochwalony 0 razy

U mnie byli na Dniach Tomaszowa. A zapomniałam, że jeszcze widziałam Pudelsów na wspomnianej imprezie. Niestety w tym roku kicha - main star: Stachursky.

Post został pochwalony 0 razy